Strach Songtext
Tak trudno zabić w sobie strach
Mówił mi zgubisz się
Po co wybierasz te drogę
Wciąż nie mógł pojąć, że
Wiem w która stronę mam iść
I choć zamykał drzwi
Ja docierałem do wyjść
Już nie mów nic
Wiem jak mam żyć
Mówił mi zgubisz się
Po co wybierasz te drogę
Wciąż nie mógł pojąć, że
Wiem w która stronę mam iść
I choć zamykał drzwi
Ja docierałem do wyjść
Już nie mów nic
Wiem jak mam żyć
Zacznę od wersów na osłodę
Tyle pięknych chwil podarowałeś mi
Ale, please, kilka z nich chcę zapomnieć
Nie zasłużyłem na nagrodę
Taki prosty gest, a bez niej czułem się
Jakbym wciąż biegał wprost za ogonem
I wiem, że nie powinienem tak się żalić
By nie ranić, ale chwalić, błogosławić
Żeby żyć spokojnie
Tak trudno zabić w sobie strach
Mówił mi zgubisz się
Po co wybierasz te drogę
Wciąż nie mógł pojąć, że
Wiem w która stronę mam iść
I choć zamykał drzwi
Ja docierałem do wyjść
Już nie mów nic
Wiem jak mam żyć
A ty oceniałeś to co robię
Teraz czuje się jak mały zbity pies
Który wciąż zamiast gryźć, chowa głowę
Ty dobrze grałeś swoja rolę
Ja teraz mówię źle, nawet gdy jest okej
Przecież wiem, mam jak ty, tak się bronię
I nie myśl, że dziś wypowiadam wojnę
Ale wolę byś doceniał, nie oceniał
I dał żyć spokojnie
Tak trudno zabić w sobie strach
Mówił mi zgubisz się
Po co wybierasz te drogę
Wciąż nie mógł pojąć, że
Wiem w która stronę mam iść
I choć zamykał drzwi
Ja docierałem do wyjść
Już nie mów nic
Wiem jak mam żyć
Tyle pięknych chwil podarowałeś mi
Ale, please, kilka z nich chcę zapomnieć
Nie zasłużyłem na nagrodę
Taki prosty gest, a bez niej czułem się
Jakbym wciąż biegał wprost za ogonem
I wiem, że nie powinienem tak się żalić
By nie ranić, ale chwalić, błogosławić
Żeby żyć spokojnie
Tak trudno zabić w sobie strach
Mówił mi zgubisz się
Po co wybierasz te drogę
Wciąż nie mógł pojąć, że
Wiem w która stronę mam iść
I choć zamykał drzwi
Ja docierałem do wyjść
Już nie mów nic
Wiem jak mam żyć
A ty oceniałeś to co robię
Teraz czuje się jak mały zbity pies
Który wciąż zamiast gryźć, chowa głowę
Ty dobrze grałeś swoja rolę
Ja teraz mówię źle, nawet gdy jest okej
Przecież wiem, mam jak ty, tak się bronię
I nie myśl, że dziś wypowiadam wojnę
Ale wolę byś doceniał, nie oceniał
I dał żyć spokojnie
Tak trudno zabić w sobie strach
Mówił mi zgubisz się
Po co wybierasz te drogę
Wciąż nie mógł pojąć, że
Wiem w która stronę mam iść
I choć zamykał drzwi
Ja docierałem do wyjść
Już nie mów nic
Wiem jak mam żyć